Urządzenie pokoju dziecięcego to przecież bułka z masłem, prawda? Bo przecież wystarczy łóżko, biurko, zabawki, jakieś szafki do przechowywania odzieży, kolorowe ozdoby i na tym można zakończyć. A nie tak powinniśmy podchodzić to tematu aranżacji pokoju dziecięcego. Grunt, to mieć jasno określoną wizję na jego urządzenie, która będzie „powalać” nie tylko wizualnie, ale także pod względem praktycznego zagospodarowania wolną przestrzenią. Wielu rodziców w sklepach błądzi (paradoksalnie) „jak dzieci we mgle” nie do końca będąc świadomymi konsekwencji swoich wyborów. Jak zatem NIE urządzać pokoju dla swojego dziecka? Prezentujemy najczęściej popełniane błędy przez rodziców.
Tematyczne pokoje dziecięce
Fajna inicjatywa, jednak na dłuższą metę może stać się prawdziwym utrapieniem. Fascynacja u naszego dziecka księżniczkami czy Minionkami może przejść do historii szybciej niż się tego spodziewamy i w efekcie zostajemy z niechcianymi żółtymi stworkami na ścianach. Przecież nie chcemy co 2-3 lata robić ponownego remontu pokoju dziecięcego tylko dlatego, że teraz przyszła moda na „Krainę Lodu”. Ale jest i na to sposób. Nie musimy od razu umieszczać podobizny ulubionego bohatera na ścianie – wystarczy mieć w zanadrzu tematyczne poduszki, pościele, maskotki czy obrazy ścienne. A co najistotniejsze, w każdej chwili można je zastąpić nowym motywem.
(Dużo) za dużo zabawek
Każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej, chce mu zapewnić jak najlepsze warunki do rozwoju. A przecież wiadomo, że przez zabawę można uczyć swoją pociechę wielu przydatnych umiejętności. Jednak błąd, który popełniamy niemal bez wyjątku to zbyt duża liczba zabawek. Nie dość, że nasze dziecko szybko nudzi się jedną zabawką, to w dodatku całkiem niepotrzebnie zagracamy pokój naszego malucha. Jak zatem ograniczyć liczbę zabawek, a jednocześnie zapewnić naszemu dziecku odpowiednią rozrywkę? Kiedy już znudzi mu się ulubiony pluszak, schowajcie go w niedostępnym miejscu, a po kilku tygodniach znów podajcie swojemu maluchowi. Sposób sprawdzony przez wielu rodziców.
Wzory, wszędzie wzory
Nie ma nic gorszego niż każdy element wystroju dziecięcego z innej bajki. Dywan w kwiaty, na ścianach balony czy inne wzory, na poduszkach, pościeli i kocach Kubuś Puchatek. Co za dużo to niezdrowo, a lepiej uniknąć oczopląsu. Zbyt duże nagromadzenie różnych wersji kolorystycznych i wzory kompletnie do siebie niepasujące będą nie tylko wyglądać słabo jako całość. Co ważne, nasze dziecko w tak chaotycznym pokoju może mieć problem z koncentracją na jednej, konkretnej rzeczy, Dlatego warto postawić na jeden motyw przewodni i konsekwentnie się go trzymać.
Nieodpowiednie oświetlenie
O wzrok dzieci trzeba dbać już od wczesnego etapu ich rozwoju, biorąc pod uwagę w jakich czasach żyjemy. Dlatego oprócz głównego źródła światła, czyli lampy sufitowej, powinniśmy zadbać o dodatkowe, punktowe oświetlenie w pokoju dziecięcym. Często jednak bywa tak, że rodzice poprzestają na jednej wiszącej lampie, lampce nocnej i na tym rola światła się kończy. Żeby nasze dziecko było w jak najmniejszym stopniu narażone na uszkodzenie wzroku, warto zainwestować w kinkiety, stojące lampy czy lampki biurkowe – im więcej światła tym lepiej.
Meble „na wyrost”
Urządzając pokój dla dziecka często myślimy o jego przyszłości. Dlatego nierzadko pojawia się w nas potrzeba kupowania mebli na przyszłość. Często są to meble niedostosowane do warunków fizycznych naszego dziecka, nie wspominając już o designie. Warto mieć z tyłu głowy wygodę i komfort naszego dziecka w codziennym użytkowaniu mebli, dlatego nie starajmy się na siłę zaoszczędzić kilku groszy. Meble dziecięce można kupić w naprawdę przystępnych cenach, a jeśli ich stan na to pozwoli, sprzedać kolejnej osobie.